Cześć! Jestem Viola i od ponad 8 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i moich przemyśleń o życiu. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!

SOCIAL MEDIA

Woda butelkowana czy z kranu? Która lepsza?

Woda butelkowana czy z kranu? Która lepsza?

Woda to podstawowy składnik każdej diety. Składnik, bez którego nie jesteśmy w stanie przeżyć dłużej niż kilka dni. Nie niesie za sobą żadnych kalorii. Dostarcza niewielkiej ilości składników mineralnych. Jest nam jednak niezbędna do życia, ponieważ oczyszcza nasz organizm ze szkodliwych produktów przemiany materii i pozwala na odpowiednie nawodnienie każdej komórki naszego ciała. Bez wody nie ma życia. Nikogo o tym przekonywać nie trzeba. Wystarczy policzyć, że nasze ciało pozbawione wody ważyłoby niespełna 30% tego, co pokazuje waga łazienkowa. Wodę pić trzeba!

Jeszcze do stosunkowo niedawna większość populacji piła wodę czerpaną ze studni i kranu nie widząc w tym niczego dziwnego. Dzisiaj na fali popularności jest picie wody mineralnej z butelki. Czy woda mineralna jest aż taka zdrowa? A może są dla niej jakieś lepsze alternatywy? Jakie są plusy i minusy wody butelkowanej i wody kranowej? Przyjrzyjmy się faktom! Najpierw trochę wiedzy, później trochę straszenia, a na sam koniec wypróbowane przeze mnie świetne rozwiązanie!

Jakie rodzaje wody możemy kupić w sklepach?

Najogólniej rzecz ujmując wody butelkowe, dzielimy na wody źródlane, mineralne i lecznicze/stołowe. W świetle teorii wygląda to następująco:

  • źródlana – pochodzi ze źródeł podziemnych i charakteryzuje się niską zawartością minerałów (do 500 mg/l) i stosunkowo niestabilnym składem jakościowym,
  • mineralna – również pochodzi ze źródeł podziemnych i charakteryzuje się stabilnym składem mineralnym i zawartością kationów i anionów powyżej 1000 mg/l,
  • lecznicza/stołowa – jest to woda pozyskiwana ze specjalnych źródeł o wybitnie wysokiej zawartości składników mineralnych (powyżej 4000 mg/l), ten rodzaj wody nie powinien być stosowany samowolnie, bo stwarza ryzyko przedawkowania mikroelementów w diecie. Zatem zaleca się jej picie tylko pod nadzorem dietetyka lub lekarza.

Tak brzmi teoria – w praktyce okazuje się, że część wód źródlanych, które trafiają na sklepowe półki ma skład mineralny inny od deklarowanego. Do tego 30 g plastiku, spora marża i konsument łyka to wszystko jak pelikan… Wydając przy tym spore pieniądze i produkując rocznie ponad 10 kilogramów nadprogramowego plastiku.

Historia wody butelkowanej

Różnice i podobieństwa pomiędzy wodą kranową i wodą butelkowaną

Nadrzędną cechą wspólną wody kranowej i butelkowanej jest fakt, że jedna i druga jest zdatna do spożycia i całkowicie bezpieczna pod względem mikrobiologicznym.

Skład mineralny

Woda butelkowana posiada etykietkę, która kusi informacjami i widokiem górskiego potoku. Oczywiście, nie można zaprzeczyć temu, że woda ta pochodzi z podziemnych źródeł, przez co jest naturalnie czysta. Jak dobrze wiemy, woda w źródłach podziemnych nie bierze się z kosmosu. Jest to ta sama woda co ta na powierzchni, z tą różnicą, że poszczególne warstwy podłoża wysycają ją minerałami i w naturalny sposób filtrują. W związku z tym, że w różnych miejscach na mapie są różne rodzaje podłoża, to skład takich wód podziemnych nie jest jednorodny. Dlatego niektóre wody mają więcej magnezu, inne sporo wapnia, a jeszcze inne charakteryzują się bardzo dużą zawartością wodorowęglanów.

Skład mineralny wody kranowej nie jest jednakowy we wszystkich częściach kraju, ale nieustannie podlega inspekcji, tak aby spełniał wszystkie normy. Warto w tym momencie dodać, że woda w kranie czasami bierze się z rzeki, a innym razem z ujęć podziemnych (tak jak woda mineralna). Proces uzdatniania do spożycia tej pierwszej z oczywistych względów jest bardziej kosztochłonny. W miarę możliwości miasta i mniejsze miejscowości wydobywają wodę z podziemnych źródeł. Współczesna inżynieria wodno-kanalizacyjna jest na takim poziomie zaawansowania, że filtrowana woda jest niemal identyczna co ta, która występuje w źródłach. Filtry stosowane w oczyszczalniach są inspirowane naturalnym procesem oczyszczania, przez co potrafią działać selektywnie pozbawiając wodę tego co zbędne, a jednocześnie nie zabierając tego co cenne.

woda w zasięgu ręki

W wodzie kranowej znajduje się jednak chlor, który stanowi tani i skuteczny sposób ochrony wody kranowej przed zakażeniem drobnoustrojami podczas transportu do naszych domów. Tego chloru jest w wodzie zazwyczaj niewiele. Jesteśmy jednak na ten pierwiastek bardzo wyczuleni, dlatego nawet małe ilości chloru unoszącego się znad szklanki wody z kranu nam przeszkadzają. Zauważmy jednak, że ten chlor odpowiedzialny za mętny kolor świeżo nalanej z kranu wody szybko ulatuje. Wynika to z dużej lotności tego związku. Odczekanie jednak nie pozbawia wody całego chloru i jego pochodnych, ale istnieje pewien sposób, by go usunąć. Filtrowanie wody kranowej w domu! Nie jesteśmy w stanie zlikwidować chloru z wodociągu, ale jesteśmy w stanie tanio i skutecznie przefiltrować wodę we własnym zakresie.

Opakowanie

Nie można zapomnieć o tym, że woda w butelce w szlachetnej większości przypadków sprzedawana jest w plastikowych opakowaniach. Jest to nie tylko problem natury ekologicznej, ale też zdrowotnej. Plastik używany do produkcji butelek w świetle teorii spełnia normy, dzięki którym może mieć styczność z żywnością, ale badania naukowe mówią jasno, że obecne w plastiku (i nie tylko!) ftalany i fenole mają negatywny wpływ na gospodarkę hormonalną człowieka i przyczyniają się do zmniejszenia płodności osób, które są narażone na ich działanie. Ftalany obecne w plastiku są szczególnie niebezpieczne, kiedy ten plastik narażony jest na działanie światła i wysokiej temperatury. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie zostawił swojej wody mineralnej na siedzeniu auta podczas upałów.

Bezpieczeństwo mikrobiologiczne

Chociaż woda butelkowana tuż po otwarciu jest bezpieczna pod względem mikrobiologicznym, to nie należy myśleć, że taka pozostanie długo. Kontakt z powietrzem, skórą czy śliną człowieka powoduje, że rozpoczynają się w niej procesy psucia. W wodzie mogą pojawić się wirusy, bakterie, pleśnie, grzyby i inne. Woda butelkowana tak jak każdy inny produkt ma termin przydatności do spożycia i po otwarciu zaczyna się psuć. Woda wodociągowa odznacza się stałą rotacją i zanim pojawi się w naszym kranie nie ma styczności ani z powietrzem, ani innymi czynnikami, które mogłyby ją zakazić. Oczywiście zdarzają się przypadki, że do takiego zakażenia dochodzi z uwagi na nieszczelną sieć wodociągową lub inne nieprzewidywalne sytuacje.

Woda wokół człowieka

Zagrożenia związane z piciem wody kranowej

Istnieje szereg obiekcji jakie mają konsumenci, zanim sięgną po szklankę wody kranowej i można powiedzieć, że w części z nich jest ziarno prawdy. Za chwilę wszystko wyjaśnię…

Obiekcja 1:

„Woda wodociągowa jest badana i nadaje się do spożycia, wiem to. Nie ufam jednak starej instalacji, która jest obecna w mojej kamienicy. Woda z kranu nie pachnie przyjemnie, a czasami nawet ma lekko rdzawy kolor.”

No właśnie i tutaj zaczynają się schody, bo możesz walczyć, możesz żądać, ale jak znam życie to poczekasz kilkanaście miesięcy w porywach do kilku lat na naprawę. Fundusz remontowy to jedno, a oszczędności wspólnoty mieszkaniowej drugie. Jedyne co Ci pozostaje to filtr. Opcje są tak naprawdę trzy:

  • filtr zamontowany pod zlewem
  • filtr w dzbanku lub karafka
  • butelka filtrująca

Wszystkie te produkty można zakupić od marki Brita. W zależności od tego jakie są nasze potrzeby, cele i budżet możemy dobrać odpowiednią metodę dla siebie.

Obiekcja 2:

„Mam twardą wodę! Mój czajnik i pralka wyglądają jakby ktoś je wyłupał z kamienia. Naprawdę boję się pić coś co osadza się nawet na metalu. Bóg jeden wie, jak to wpływa na mój organizm!”

Pamiętam jeszcze z czasów studenckich, jak pewnego dnia na wykładach pani doktor zapytała nas „która woda jest lepsza: twarda czy miękka?”. Cała sala jak jeden mąż odkrzyknęła chórem „miękka”, na co pani doktora ironicznie dodała „taaa, chyba do prania” ;) I tak rzeczywiście jest! To co nas przeraża podczas oglądania czajnika, w którym podgrzewamy kranówkę to biało-srebrzysty osad. Wiesz co to jest? To nic innego jak wytrącone związki wapnia i magnezu, czyli dokładnie to czego tak chętnie szukamy na etykietach wód mineralnych i za co jesteśmy skłonni zapłacić ponad 2 złote za 1,5 litra. To samo mamy w kranówce. Za cenę ponad tysiąc razy niższą niż w przypadku wody butelkowanej.

Bzdurą jest zatem mit o tym, że wodę przed spożyciem należy przegotować. Wręcz nie powinno się tego robić. Co innego filtr! Obecna technologia pozwala na selektywną filtrację! Usuwasz chlor, metale ciężkie, a wapń i magnez pozostają nietknięte. Brita stworzyła takie filtry do butelek filtrujących i karafki filtrującej. Jest to idealne rozwiązanie do picia w ciągu dnia. Filtr MAXTRA+ Hard Water Expert lepiej sprawdzi się do filtrowania wody, która ma nam posłużyć do przygotowania herbaty czy kawy. Brita posiada również w swojej ofercie filtr dzbankowy, który idealnie nadaje się do spożywania wody na zimno – MAXTRA+ Pure Performance

Obiekcja 3:

„Słyszałam, że w wodzie z kranu nie ma minerałów, które znajdę w wodzie mineralnej. Dbam o swoją dietę i staram się, żeby dostarczała mi cennych składników mineralnych”

Tutaj mamy nominację do biologicznej bzdury roku. Tak jak pisałam wyżej – twarda woda to zdrowa woda. Im bardziej na nią narzekasz, tym więcej związków wapnia i magnezu w niej znajdziesz. Dla przykładu w warszawskiej kranówce suma zawartości tych składników wynosi około 250 mg/l, a w Krakowie 300 mg/l. Nie jest to większa ilość niż w większości wód mineralnych, ale zdecydowanie większa niż w 99% wód źródlanych. Z wody kranowej można wyciągnąć naprawdę sporo składników mineralnych. Nawet normy żywienia sugerują, że część zapotrzebowania na wapń pochodzi właśnie z wody pitnej.

A teraz mała eko rozgrzewka, czyli lekcja matematyki!

Miesięcznie ten blog odwiedza średnio 95.000 osób. Zalecenia dietetyczne mówią, aby wypijać minimum 1,5 litra wody dziennie, a w przypadku sportowców, upałów, karmienia piersią etc. zalecamy nawet 3-5 litrów płynu dziennie. Załóżmy jednak wersję podstawową: pijecie 1,5 litra wody dziennie, kupujecie ją w dużych butelkach. Rocznie każde z Was produkuje 365 plastikowych butelek po samej tylko wodzie. Każda z tych butelek waży 30 gramów, co daje rocznie 10 kilogramów rozkładającego się aż 400-500 lat plastiku na osobę. Biorąc pod uwagę, że czuję swego rodzaju odpowiedzialność za to co do Was piszę – przeliczę te 10 kilogramów x 95.000 osób, co daje wynik 950 ton plastiku pochodzącego tylko i wyłącznie z butelek po wodzie. Rocznie! Tylko wśród czytelników.

woda kranowa filtrowana Brita

Kompromis dla budżetu, planety i dla mnie

Znalazłam co najmniej 5 powodów, dla których całkowicie przestałam kupować wodę w butelkach i wymieniłam ją na produkty filtrujące marki Brita.

1. Oszczędność

Butelka wody kosztuje średnio 2 złote. Miesięcznie na wodę wydawałam zatem aż 60 zł. Rocznie ponad 700 zł. Dzbanki lub karafka z pierwszym filtrem kosztują około 100 zł, a butelka 40 zł. Każdy filtr to koszt średnio 15 zł. Filtr wystarcza na około miesiąc. Roczny koszt używania danego produktu filtrującego to około 180 zł. Jeżeli kupujemy wodę w butelkach 0,5-litrowych, koszt jest jeszcze wyższy, a oszczędność związana z używaniem filtra osobistego jeszcze większa! Zastanów się, co byś zrobiła z tymi pieniędzmi (wychodzi kilkaset złotych), które zostaną Ci po zmianie zaledwie jednego nawyku.

2. Zdrowie

Produkty marki Brita są wykonane z nowoczesnego materiału i nie zawierają niebezpiecznych związków. Mam całkowitą pewność, że plastik wykorzystany do ich produkcji nie zrobi mi jesieni średniowiecza z gospodarki hormonalnej. Duży, duży plus. O tym co robią ftalany czy BPA z hormonami dowiesz się z tego wpisu. Wszystkie produkty Brita posiadają atest PZH, co świadczy o tym, że są bezpieczne. 

3. Funkcjonalność

Produkty filtrujące, których używam, są po prostu funkcjonalne. Ich wymiary pozwalają na przechowanie na półce drzwi lodówki. Karafka prezentuje się naprawdę estetycznie, dzięki czemu mogę bez problemu poczęstować wodą gości. Dodatkowo zarówno dzbanek, jak i karafka, mają wskaźniki, które odmierzają czas od wymiany filtra i pokazują, kiedy należy zrobić to ponownie. Większość produktów można myć w zmywarce, co również uważam za duży plus.

4. Ekologia

Chronię środowisko! 10 kilogramów śmieci rocznie kontra jedna butelka. Musicie też wiedzieć, że do wyprodukowania plastiku potrzebnego do opakowania 1,5 litra wody mineralnej potrzeba aż 3 litrów wody. Kupowanie wody jest dla mnie najmniej uzasadnionym zakupem! Zaoszczędzone na wodzie pieniądze lepiej zainwestować w świeże warzywa, które również dostarczają składników mineralnych – często w o wiele większej ilości. Można by jednak zarzucić produktom filtrującym konieczność wyrzucania filtra. W przypadku Brity sprawa jest naprawdę świetnie przemyślana. Zużyte wkłady możemy oddać do specjalnego punktu, z którego zostaną zabrane do ponownego recyklingu (listę takich punktów sprawdzisz TUTAJ). Możemy też przeciąć filtr wzdłuż krawędzi, a następnie jego zawartość wsypać do pojemnika z odpadami zmieszanymi, zaś obudowę do odpadów z tworzyw sztucznych.

5. Wygoda w podróży

Uwielbiam podróżować! Do tej pory podróże były dla mnie jedynym momentem, gdy byłam zmuszona do używania plastikowych butelek. Nigdy więcej! Teraz biorę ze sobą butelkę filtrującą. Gdy jestem na lotnisku, przechodzę z pustą butelką przez bramki i później napełniam ją w łazience. Nie muszę się specjalnie obawiać o jakość czy smak wody w nieznanym mi miejscu, bo butelka świetnie sobie z tym poradzi.

pitna-woda-gdziekolwiek-jestes

Z jakich produktów filtrujących korzystam?

Szukałam dla siebie idealnego rozwiązania. Czegoś, co odciąży nie tylko domowy budżet, ale też w minimalnym stopniu naszą planetę. Filtr do wody montowany pod zlewem nie wchodzi w grę, bo aktualnie mieszkam w mieszkaniu wynajmowanym. Chciałam zadbać o żywotność urządzeń, z których korzystam na co dzień (np. czajnik elektryczny). Zależało mi również na tym, aby mieć czystą wodę do własnego użytku, do regularnego picia (np. gdy wychodzę na trening) i jednocześnie czerpać z niej cenne składniki zawarte w wodzie. Dla spełnienia tych potrzeb wykorzystuję kilku różnych produktów marki Brita.

Dzbanka filtrującego używam do filtrowania wody, którą następnie ugotuję w czajniku. Pozwala mi to zredukować ilość osadu kamiennego dzięki silnemu filtrowi, który pozbywa się dużych cząsteczek pochodzących z rur, śladowych zanieczyszczeń oraz metali – ołowiu, miedzi, ale także wapnia i magnezu. Wpływa to korzystnie na sam smak napojów, takich jak herbata, na której nie pojawia się nieprzyjemny, barwiący zęby kożuch. I tak jak wspomniałam, na żywotność czajnika elektrycznego. Dlatego zdecydowałam się na wkład MAXTRA+ Hard Water Expert. Karafka filtrująca to mój faworyt w kwestii wody do codziennego picia. Jej filtr wyróżnia się tym, że przepuszcza istotne pod względem zdrowotnym pierwiastki, takie jak właśnie wapń i magnez. Pozbywa się natomiast chloru i innych substancji niekorzystnie wpływających na smak wody oraz śladowych zanieczyszczeń (pestycydy, herbicydy, hormony). Taki sam filtr znajduje się w butelce filtrującej, która jest dla mnie świetną opcją poza domem.

woda kranowa filtrowana Brita

Jak dbać o produkty filtrujące marki Brita?

Istnieje kilka istotnych zasad, które pozwolą nam utrzymać produkty filtrujące w odpowiednim stanie.

Dbaj o czystość

Przede wszystkim, zadbaj o to, by Twój dzbanek był czysty. Jak wspominałam, możesz wsadzić go do zmywarki (zwróć uwagę czy w konkretnym modelu na pewno możesz włożyć cały produkt – tak aby nie zniszczyć wskaźnika). Poza tym produkty filtrujące możesz myć z wykorzystaniem domowych środków czystości, np. za pomocą octu.

Ponadto należy zadbać o czystość podczas samej wymiany filtra. Przed każdą wymianą filtra warto umyć ręce i wyczyścić dzbanek. Zanim oczyścimy wodę za pomocą filtra, filtr należy odpowiednio przygotować. Tylko w ten sposób można uzyskać jego optymalną wydajność i cieszyć się smaczną, przefiltrowaną wodą z kranu. Przed rozpoczęciem filtrowania należy kilkakrotnie przepłukać wkład filtrujący wodą, energicznie nim poruszając na różne strony. Następnie należy włożyć wkład do lejka w dzbanku, mocno docisnąć i przefiltrować wodę raz lub dwa razy. Te pierwsze filtrowania „próbne” są ważne, ponieważ zapewniają dokładne nawilżenie materiału filtracyjnego i wypłukanie luźnych cząstek węgla aktywnego z wkładu filtrującego. Wody z dwóch pierwszych filtrowań nie należy spożywać. Można ją zużyć na przykład do podlania kwiatów.

Wymieniaj filtr regularnie

Przez 4 tygodnie od opisanej wyżej aktywacji Twój filtr cały czas będzie pracował i przez cały czas będzie zanurzony w wodzie lub po prostu pozostanie mokry. Takie warunki na dłuższą metę mogą sprzyjać rozwojowi bakterii, dlatego niezwykle ważna jest regularna wymiana filtra. Dla utrzymania najwyższych standardów filtracji filtr należy wymieniać maksymalnie po 30 dniach od pierwszego użycia. Nie musisz ustawiać sobie przypomnienia – dzbanek czy karafka mają zamontowany elektroniczny wskaźnik wymiany wkładów, który przedstawia stopień zużycia zamontowanego filtra.

Zarejestruj swój dzbanek

Po zakupie możesz zarejestrować swój produkt na stronie Brity. Co Ci to da? Dodatkowy rok gwarancji – warto skorzystać ;)

Podsumowanie

Mam nadzieję, że po tej lekturze nie masz żadnych wątpliwości, którą wodę warto wybrać, a ewentualne obiekcje co do wody kranowej zostały przeze mnie rozwiane. Za pomocą produktów filtrujących uzyskasz idealny kompromis dla budżetu, planety i swojego zdrowia. Ja jestem ich ogromną fanką i bez dwóch zdań polecam praktycznie wszystkim. Pamiętaj o tym, by odpowiednio dbać o te produkty, tak aby służyły Ci przez długie lata. Jeśli po tym artykule pojawiły się w Twojej głowie jeszcze jakieś pytania, zadaj je w komentarzu pod tym zdjęciem lub napisz wiadomość prywatną :)

Artykuł został przygotowany we współpracy z marką Brita.

Website | + posts

Mam na imię Viola Urban i wyzwolę w Tobie apetyt na zdrowe odżywienie. Od ponad 10 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania i nauczysz się gotować naprawdę smacznie. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i prawdziwych historii. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!

Wioleta Urban

Mam na imię Viola Urban i wyzwolę w Tobie apetyt na zdrowe odżywienie. Od ponad 10 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania i nauczysz się gotować naprawdę smacznie. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i prawdziwych historii. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!

Cześć! Jestem Viola i od ponad 8 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i moich przemyśleń o życiu. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!

Newsletter Okiem Dietetyka

.

social media

KUP MOJĄ NAJNOWSZĄ KSIĄŻKĘ

DIETA POD OKIEM DIETETYKA

×