Okiem Dietetyka Podcast #30… jak nie motywować innych, czyli o mitach w psychodietetyce

Okiem Dietetyka Podcast #30… jak nie motywować innych, czyli o mitach w psychodietetyce

Czy chcieć to móc? Czy motywacja pomoże Ci osiągnąć sukces i wymarzone rezultaty? Po co jest dietetyk i czy jego rolą jest doradzanie? Jak działają komentarze krytyków na podejmowanie działania i realizację celów przez innych?

Gościnią dzisiejszego odcinka jest Agata Głyda, psycholożka, psychoteraputka poznawczo-behawioralna, specjalizująca się w dziedzinie psychodietetyki. Odpowie na wszystkie te pytania i wiele innych! Jej misją jest pomaganie kobietom (i nie tylko) w budowaniu zdrowej relacji z jedzeniem, sobą i innymi ludźmi. Pomaga w osiąganiu życiowej równowagi, a niekoniecznie najniższej wagi. Dopiero co wydała książkę „Równowaga. Jak ogarnąć dietę i odzyskać spokój” o budowaniu zdrowej relacji z jedzeniem i szukaniu zdrowej równowagi między fit wariactwem a brakiem jakiegokolwiek zainteresowania tym tematem. Jako że sama miałam przyjemność zapoznać się z tą publikacją, Was również gorąco zachęcam do jej przeczytania. 

Tematem przewodnim podcastów w kwietniu są fakty i mity w obszarach powiązanych z jedzeniem. W tym miesiącu wraz z przeróżnymi gośćmi Viola porozmawia o mitach w dietetyce klinicznej, sporcie i psychologii. Dowiemy się jak sprawdzać rzetelność źródeł, jak odsiewać ziarno od plew i samodzielnie weryfikować informacje, które do nas docierają

W tym miesiącu z podcastów dowiesz się:

Największy psychodietetyczny mit

Największa uwagę Agaty przykuwają różne skrajności. Mit silnej woli i motywacji – podejście, że trzeba być dobrze zmotywowanym, aby podejmować zdrowe wybory, a słabość do niektórych produktów jest wyrazem braku silnej woli. Powszechne zero-jedynkowe podejście, że należy przestrzegać pewnych zasad w 100% albo w ogóle nie ma sensu angażować się w zdrowy styl życia. Żadne skrajności nie będą dla nas dobre.

Jak nie motywować innych?

Dużym błędem jest przymuszanie innych do zmiany. Zmiana nawyków jest sama w sobie bardzo trudna. Ludzie będą reagować w taki sposób, by bronić swojej autonomii i możliwości podejmowania decyzji. Dlatego często nadmierne przekonywanie doprowadzi do reakcji całkowicie odwrotnej, czyli przeciwstawienia się i buntu wobec przekonywania innych ludzi. 

“Najpierw będą się z Ciebie śmiać, a potem będą się Ciebie pytać: jak to zrobiłeś?”

Aby osiągnąć realne efekty, dobrą metodą może być dawanie własnego przykładu. Mówi się: “Najpierw będą się z Ciebie śmiać, a potem będą się Ciebie pytać: jak to zrobiłeś?”. Warto robić swoje i zarażać swoje otoczenia własnymi nawykami. Prawda jest taka, że otoczenie ma na nas ogromny wpływ i możemy tworzyć takie środowisko, które będzie pozytywnie wpływało na innych. Pokazywanie namacalnych korzyści, które mogą oddziaływać behawioralnie, a nie tylko na poziom zmiany myślenia. Przykład? Wiemy, że warto ograniczyć mięso. Jeśli chcemy przekonać do tego kogoś innego, spróbujmy przygotować coś ultrasmacznego, co pokaże, że ograniczenie mięsa nie wiąże się ze stratą w postaci dobrego smaku, a że jest nawet przeciwnie! Nie tylko mówmy, ale róbmy. Ludzie często myślą, że dieta to jest pewnego rodzaju strata, wyrzeczenie. Pokazanie, że mamy z tego zysk w postaci lepszego wyglądu cery, dobrego samopoczucia, lepszego funkcjonowania układu pokarmowego przeciwdziała takim przekonaniom.

Klopsiki z mielonej ciecierzycy, kasza z marchewką i groszkiem – przepis z diety wiosennej w wariancie wegetariańskim, wegańskim i wege+ryby

Rola dietetyka w zmianie nawyków żywieniowych

Agata twierdzi, że im bardziej doświadczeni specjaliści, tym więcej milczą. Osoby początkujące w zawodzie często za bardzo skupiają się na misji udowadniania swoich kompetencji i wiedzy, przegadując wręcz klienta. W istocie dobry specjalista słucha, zadaje odpowiednie pytania, a w przypadku pytań – może doradzić. Nie robi tego jednak przesadnie. 

Warto, aby dietetyk dostosował model współpracy do potrzeb danego klienta. Nie u każdego sprawdzi się rozpiska, ale dla niektórych to będzie idealny punkt odniesienia. Kiedy wykorzystać techniki coachingowe i skupić się na konsultacjach zamiast przekazywaniu samej wiedzy? Jest wiele osób, które pochłonęły ogrom informacji na temat zdrowego żywienia i można nazwać je ekspertem w tej dziedzinie. Jednak w praktyce nie są w stanie wdrożyć posiadanych informacji. Osoba będąca od zawsze na diecie może mieć poczucie wyuczonej bezradności. Wtedy potraktowanie jej jako eksperta, generującego pomysły może się bardzo dobrze sprawdzić. 

Nie można zapominać, że rolą dietetyka po części jest też motywowanie swoich klientów. Warto zapoznać się z kołem zmiany Prochaski i DiClemente i rozpoznać, na którym etapie gotowości do zmiany jest nasz klient. Dokładniej o procesie zmiany Viola rozmawiała już z Magdą Hajkieiwcz-Mielniczuk w grudniowym psychodietetycznym odcinku – w transkrypcie rozmowy etapy te zostały rozpisane.

Jak wyzwolić motywację u klienta?

Kluczowe będą tutaj pytania otwarte, które sprawią, że klient sam znajdzie pewne odpowiedzi. Przykładowo: mówisz, że nie jesteś zmotywowana, to co Cię skłoniło, aby tutaj przyjść? Jakie byłyby plusy, gdybyś nie podjęła tej współpracy? A jakie są plusy tego, że jednak zawalczysz?

Takie pytania pozwolą zbadać, skąd wzięło się zniechęcenie, co uniknie powielenia schematu, który się nie sprawdził. Pozwolą też na odkrycie faktycznych potrzeb i znalezienie korzyści. Należy się wyzbyć przekonania, że rozpiska od dietetyka jest konieczna dla każdego i dobrać metody indywidualnie do danego klienta. Jest to możliwe dzięki przeprowadzeniu bardzo dobrego wywiadu dotyczącego sytuacji przeszłej, jak i obecnej. Dzięki temu sprawdzimy też, czy obecnie klient ma zasoby, by przeprowadzić proces zmiany. Co więcej, zweryfikujemy poziom poczucia sprawczości – czy jest ono podbudowane i rozpiska diety będzie dobrą misją do wypełnienia, czy raczej jest ono bardzo niskie i dieta kojarzy się z pewną klęską.

Szpinakowe pancakes z owocami jagodowymi – przepis z diety wiosennej, pojawiający się we wszystkich wariantach jadłospisu

“Żyjemy w kulturze diet”

Kultura, w której żyjemy, bardzo zniszczyła podejście do diety. Mimo że powinno to być określenie po prostu naszego sposobu żywienia, obecnie kojarzy się z karą, z wyrzeczeniem albo z konkretnym modelem typu keto, IF. Dieta zaczęła się bardzo źle kojarzyć, a odchudzanie stało się powszechne jak komentowanie pogody.

Jednocześnie zaliczenie siebie do osób żywiących się w określony sposób, choćby wegan czy wegetarian, pozwala na budowanie swojej tożsamości z jakąś grupą. Dla niektórych to jest niemal religia. Istnieje coś takiego jak healthizm, spolszczając – zdrowizm. Człowiek bierze na siebie pełną odpowiedzialność za zdrowie, to co je jest albo czyste, albo grzeszne. Za jedzenie czegoś złego należy się ukarać… Jest to błędne założenie i prowadzi do zdecydowanie niezdrowych relacji z jedzeniem i samym sobą. 

Ze skrajności w skrajność

Istnieje tendencja powolnego wychodzenia z kultury diet. Mówi o tym coraz więcej specjalistów. Temat “odpuszczania” jest teraz bardzo na topie. Zamiast mocnego zwracania uwagi na żywienie przyzwalamy sobie na odpuszczanie. To jest efekt wahadła – wychylając się w jedną stronę, możemy wpaść w drugą skrajność i należy na to uważać. Warto uczyć się zrównoważonego podejścia i zaufania do samego siebie. Aby to zrobić, musimy czytać sygnały ze swojego ciała. W momencie, gdy zaczniemy słuchać siebie – zobaczymy różnicę między pobłażaniem a faktyczną potrzebą odpoczynku.

Nasz mózg z natury jest nastawiony na oszczędzanie zasobów i wybieranie łatwiejszej, wygodniejszej opcji. Dyskusja ze sobą w kwestii trudnych rzeczy jest nieodzowna i prowadzi ją wielu z nas. Czasami trzeba ruszyć się do działania z brakiem motywacji i niechęcią i właśnie to będzie naszym zadbaniem o siebie. Self-care to nie tylko sprawianie sobie przyjemności – sernik, wino, kąpiel, maseczka. Czasem to jest właśnie to, żeby zmusić się do czegoś dobrego, a nie tylko dawanie przyjemności.

Makaron w cytrynowym sosie z groszku z wędzonym łososiem – przepis z diety wiosennej, w wariancie tradycyjnym i wege+ryby

Ciałopozytywność

Ciałopozytwyność powstała w obronie osób o wyższej wadze dla szanowania ich potrzeb. Mówi, że każde ciało jest piękne. Może być punktem wyjścia. Jednak nie jest to podejście propagujące brak zmiany i spoczęcie na laurach. Akceptacja nie jest przeszkodą w dokonywaniu zmian. Zaakceptowanie i polubienie siebie ma nam pozwolić na to, by każda zmiana nie była walką ze sobą, lecz dbanie o swoje samopoczucie, swoje zdrowie i własne potrzeby. Dzięki ciałopozytywności możemy pozbyć się komunikatów pt.: walka z nadmierną masą ciała, waga jako nasz wróg. Nasz sposób narracji ma ogromne znaczenie. Pozytywne emocje sprzyjają dobrym zmianom.

Czy można chcieć za mocno?

Ile prawdy jest w tym, że im bardziej chcesz, tym trudniej będzie coś osiągnąć? Nadmierne skupienie może w rzeczywistości być stopujący, zwłaszcza dla perfekcjonistów. Takie osoby będą chciały maksymalizować swoje działanie i robić jedynie doskonale, zawsze według planu maksimum. Zbyt wysoki poziom motywacji może popychać ludzi w różne zaburzenia i chęci osiągania zbyt wiele. Idealnym przykładem są tracone kilogramy, gdy chcemy tracić więcej i więcej. W łatwy sposób możemy doprowadzić do nadmiernego zafiksowania i zaburzeń odżywiania.

Czy chcieć zawsze równa się z móc?

Karmienie ludzi takimi przekonaniami jest kłamstwem. Nie każdy jest w stanie przejąć kontrolę nad swoim życiem. Jak również nie każdy ma takie możliwości. Są rzeczy straszne, które się wydarzają i nie mamy na nie żadnego wpływu. Silna wola jest też zasobem wyczerpywalnym, jak bateria w telefonie. Rano budzimy się z dużymi jej zapasami, w ciągu dnia korzystamy z tej studni, a wieczorem możemy totalnie mieć je wyczerpane. 

Jak wiek wpływa na możliwość do zmiany?

Mówi się, że ciężko jest wykorzenić stare nawyki. To jest tak, jakby wydeptać sobie ścieżkę w głowie. Ona tam zawsze będzie, ale my decydujemy się czy nią uczęszczamy i wydeptujemy ją dalej, czy też nie. Faktycznie u dzieci prościej jest coś zmienić. Najlepiej jest starać się po prostu od podstaw wprowadzać odpowiednie nawyki, na których nam zależy. Pozwala to na budowanie odpowiedniej tożsamości i przekonań o samym sobie, a to dobry grunt, aby dobre nawyki były dla nas jak najbardziej naturalne.

Naleśniki szpinakowe z serkiem cytrynowym i borówkami – przepis z diety wiosennej, pojawiający się we wszystkich wariantach jadłospisu

Motywowanie się publicznymi deklaracjami

Staje się to coraz bardziej popularne. Deklaracja publiczna wiąże się z prawdopodobnym uzyskaniem wsparcia od grupy, przed którą się deklarujemy. Pytanie czy robimy to dla poklasku, dla serduszka na Instagramie, czy jednak robimy to w trosce o samego siebie, w zgodzie z własnymi wartościami. Są osoby bardziej autonomiczne, które nie uzależnią się od opinii innych, jednak są tacy, którzy właśnie na dobre słowo innych będą czekać. Nie wiemy jednak, czy takowe nadejdzie. Dlatego warto nauczyć się samego siebie obdarowywać dobrym słowem i umieć się docenić.

Ludzie są różni i potrzebują różnych bodźców. To, co na jedną osobę będzie działać pozytywnie, na inną może działać destrukcyjnie. Warto o tym pamiętać i dostosowywać wdrażane strategie do samego siebie.

„Równowaga. Jak ogarnąć dietę i odzyskać spokój” Agaty Głydy – kursoksiążkę o budowaniu zrównoważonego podejścia do zdrowego stylu życia znajdziesz TUTAJ.

Gdzie można znaleźć Agatę?

Dietę wiosenną znajdziesz TUTAJ. W ramach podziękowania, że jesteś wytrwałym czytelnikiem bloga, mamy dla Ciebie kod obniżający wartość koszyka o dodatkowe 10zł na hasło „czytambloga”.

Website | + posts

Newsletter Okiem Dietetyka

.

DIETA POD OKIEM DIETETYKA

KATEGORIE BLOGA

KUP MOJĄ NAJNOWSZĄ KSIĄŻKĘ

×