Rokitnik, czyli polska marakuja
- 22 października, 2017
- od
- Emilia Sawościanik
W dniach 16 i 17 października miałam przyjemność uczestniczyć w wizycie studyjnej Smaki Gdańska 2017- tropem rokitnika. Spędziłam te dwa wyjątkowo ciepłe i słoneczne dni w przemiłej atmosferze poznając jakie zastosowanie ma rokitnik w gdańskiej kuchni oraz odwiedzając jego naturalne siedlisko występowania na wyspie Sobieszewskiej. Wszystko to, dzięki zaproszeniu przez miasto Gdańsk.
Dlaczego rokitnik?
W Polsce rokitnik rośnie głównie nad morzem Bałtyckim na wydmach oraz klifach, stąd też jest kojarzony z Gdańskiem. Od 2014 roku roślina ta objęta jest ochroną częściową, co oznacza, że można ją zbierać w ograniczonym stopniu np. do celów spożywczych, czy zielarskich. Niestety legalnie można go zrywać jedynie z krzewów uprawnych. Rokitnik kiedyś występował głównie naturalnie, jednak teraz sadzony jest przez Urząd Morski, ponieważ doskonale zabezpiecza skarpy przed osunięciem. Nie jest wymagającą rośliną i znosi każdy kaprys środowiska, Jego największymi wrogami są budowlańcy oraz cień.
Rokitnik zwyczajny (Hippophae rhamnoides) jest kolczastym krzewem osiągającym do 3-4 metrów wysokości. W mitologii przedstawiany jest często jako wspaniały pokarm dla koni (hippos, to po grecku „koń”) dzięki któremu zyskiwały siłę i piękną, błyszczącą sierść. Jest to roślina dwupienna, dlatego jeżeli chcemy ją posadzić we własnym ogródku trzeba wziąć pod uwagę konieczność posiadania zarówno krzaków męskich, jak i żeńskich. Kwitną jedynie osobniki żeńskie, ale konieczna jest bliska obecność krzewów męskich.
Owoce rokitnika utrzymują się na gałązkach krzewów przez całą zimę. Można go zbierać już na przełomie września i października, a nawet wcześniej, jednak lepszą jakość uzyskuje po pierwszych przymrozkach. Zwiększa się wtedy zawartość kwasu walerianowego oraz zmniejsza się ich kwasowość. Najprostszym sposobem zbiorów tych owoców jest ucinanie gałązek sekatorem, mrożenie w niskich temperaturach i otrzepywanie zamrożonych owoców. Ze względu na specyficzny sposób wzrostu owoców na gałązkach bywa nazywany również oblepichą. Niektórzy nazywają go też rosyjskim ananasem, złotem Syberii, czy polską marakują :)
Wartości odżywcze rokitnika
Owoce rokitnika wyglądają jak małe, intensywnie pomarańczowe kuleczki. Można je spożywać zarówno na surowo jak i w formie przetworów. Charakteryzują się one kwaśnym i cierpkim smakiem, jednak warto się do nich przekonać, ponieważ są bogatym źródłem witamin i minerałów. Rokitnik obfituje głównie w witaminę C, dlatego przed wojną był to bardzo ceniony owoc chroniący przed zachorowaniem na panującą wówczas chorobę – szkorbut. Znajdziemy w nim również witaminy A, E, F i K, flawonoidy, garbniki, antocyjany, średnio łańcuchowe kwasy tłuszczowe, potas, wapń, żelazo, krzem, mangan oraz bor.
Z pulpy lub nasion owoców pozostałych po wytłoczeniu soku wytwarza się olej rokitnikowy, który wykorzystywany jest w kuchni, jak i w kosmetyce. Ze względu na wysoką zawartość β-karotenów stosowany jest w kosmetyce jako barwnik. Zarówno owoce, jak i olej z nich wytwarzany mogą doskonale wspomóc naszą odporność w okresie przeziębień. Rokitnik będzie pomocny również przy gojeniu się ran, ochroni nasz wzrok i poprawi funkcjonowanie naszego układu krążenia. Jest polecany dla osób z nadciśnieniem tętniczym, zbyt wysokim poziomem cholesterolu we krwi, wrzodami żołądka, czy osobom mającym skłonność do infekcji.
Jak wykorzystać rokitnik w kuchni?
Z owoców rokitnika wytwarza się głównie soki, dżemy, konfitury i nalewki.
Poniżej banalne przepisy na jego wykorzystanie. Warto spróbować, zwłaszcza, jeśli mieszkacie nad morzem.
Syrop z rokitnika
Składniki
- 1 kg rokitnika (najlepiej zebrany po pierwszych przymrozkach)
- 1/2 kg nierafinowanego cukru
Sposób przygotowania
Owoce myjemy, przebieramy, zasypujemy cukrem i odstawiamy na 7-8 godzin. Po tym czasie doprowadzamy owoce do wrzenia i gotujemy przez około 20-30 minut. Przecedzamy sok, przelewamy do butelek, pasteryzujemy i odkładamy w ciemne miejsce. Taki syrop doskonale sprawdzi się jako dodatek do herbaty w okresie jesienno- zimowym.
Dżem rokitnikowy
Składniki
- 1 kg rokitnika (najlepiej zebrany po pierwszych przymrozkach)
- ½ kg nierafinowanego cukru
- agar – agar
Sposób przygotowania
Rokitnik myjemy, przebieramy, wrzucamy do garnka i zalewamy wodą. Podgrzewamy owoce tak długo aż się rozgotują, następnie przecieramy owoce przez sito. Przecier umieszczamy w garnku, zasypujemy cukrem i smażymy. W owocach znajduje się sporo pektyn, ale jeżeli chcemy dodatkowo zagęścić nasz przetwór dodajemy agar-agar. Gotowy dżem przekładamy do słoików i pasteryzujemy. Dżem sprawdzi się zarówno jako dodatek do kanapek, naleśników, deserów, jak i mięs.
Nalewka z rokitnika
Składniki
- ½ kg rokitnika (najlepiej zebrany po pierwszych przymrozkach)
- ½ kg trzcinowego cukru
- 0,75l spirytusu 70%
Sposób przygotowania
Rokitnik myjemy, przebieramy, wrzucamy do słoika lub innego naczynia, zasypujemy cukrem I zalewamy spirytusem. Zakręcamy słoik, wstrząsamy I odstawiamy w ciemne miejsce na 6-7 tygodni. Co parę dni wstrząsamy słojem. Po upływie wyznaczonego czasu filtrujemy nalewkę, przelewamy do butelek i szczelnie zamykamy, Gotową nalewkę odstawiamy na 6 miesięcy w ciemne i chłodne miejsce. Nalewka w niewielkiej ilości spisze jako rozgrzewający dodatek do herbaty.
Tropem rokitnika
W ramach wizyty studyjnej na tropie rokitnika miałam okazję spróbować wyśmienitych dań i deserów z wykorzystaniem rokitnika w gdańskich restauracjach.
Mercato i Winne grono
Pierwszego dnia odwiedziliśmy restaurację Mercato (hotel Hilton), gdzie zjedliśmy lunch z rokitnikiem oraz restaurację Winne grono, gdzie zaserwowano nam kolację regionalną. W Mercato moje serce skradł jesiotr na komosie ryżowej z ogórkiem kiszonym, selerem i sosem z żebra wieprzowego oraz jeden z deserów- intensywny sorbet z rokitnika na ziemi czekoladowej.
Do restauracji Winne Grono z kolei chętnie wróciłabym na rewelacyjne ptysie z kremem na bazie oleju dyniowego z dodatkiem rokitnika, jednak ten deser niestety nie jest dostępny w karcie restauracji.
Zbiory na wyspie Sobieszewskiej i warsztaty kulinarne
Drugiego dnia odkrywania smaków Gdańska udaliśmy się na urokliwą wyspę Sobieszewską na spacer połączony ze zbiorem rokitnika oraz na warsztaty kulinarne w pensjonacie Stara Wędzarnia, które poprowadzili Krzysztof Illnicki (Umam Patisserie) oraz Mariusz Wolski (restauracja Żabusia). Podczas warsztatów z Krzysztofem Ilnickim stworzyliśmy wspólnie rokitnikowe arcydzieła – pyszne i równie piękne tarty z prażonymi migdałami, kremem na bazie soku z rokitnika, białą czekoladą oraz kruszonką migdałową, natomiast z Mariuszem Wolskim zrobiliśmy dwie konfitury z rokitnika- jedną klasyczną, drugą z dodatkiem agrestu i rozmarynu. Obie na pewno wykorzystam wkrótce w swojej kuchni.
Restauracja Otwarta i Eliksir
Wieczorem wybraliśmy się na kolację do restauracji Otwarta w Garnizonie oraz na koktajle do pobliskiej restauracji i coctail baru Eliksir. Restauracja Otwarta zaskoczyła mnie daniem, którego sama nie odważyłabym się zamówić – ozorami wołowymi z puree z topinamburu, romanesco smażonym na palonym maśle oraz tiulem. Danie było rewelacyjne, nie ma czego się bać ;).
Kolację zwieńczyła panna cotta z ziarnami kopru, musem z rokitnika z dodatkiem syropu z czarnego bzu, bezami z kurkumą oraz kruszonką na bazie palonego masła. Deser zdecydowanie przypadł mi gustu. Może nie był zbyt dietetyczny, ale za to był mało słodki i miał przyjemny posmak kopru włoskiego, za co duży plus. Na zakończenie przygody z rokitnikiem podano nam wytrawny cydr Chyliczki oraz niepowtarzalny koktajl z dodatkiem rokitnika w restauracji Eliksir.
Podsumowując rokitnik powinien zostać bohaterem w Twoim domu w okresie jesienno-zimowym, jak i poza nim. Warto spróbować tego ciekawego super owocu ze względu na bogactwo witamin i minerałów oraz niską kaloryczność.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Facebooku, a także na Instagramie (IG Violi | IG Emilii)
Dietetyk kliniczny z zawodu i pasji. Stoi na straży zbilansowanych jadłospisów. Eksploruje dżunglę przepisów kulinarnych, tworząc z nich pełnowartościowe posiłki. Poszukiwaczka nowych doznań smakowych na mapie trójmiasta. Przeciwniczka kanapowego stylu życia. Długie spacery nad polskim morzem i lokalnych parkach nie są jej obce.