Oliwa bez tajemnic, czyli co widziałam podczas wizyty w Monini
- 04 września, 2018
- od
- Viola Urban
Od rozpoczęcia mojej współpracy z Monini minęło już 10 miesięcy, dlatego postanowiłam stworzyć dla was post o tym, jak to się stało, że zaczęliśmy razem pracować. Zdradzę Wam dzisiaj wszystko to, czego dowiedziałam się na temat oliwy podczas ostatniego roku. Dzisiaj oliwa naprawdę nie ma przede mną tajemnic.
Od zawsze miałam takie marzenie, aby pracować z firmami, które tworzą dobre produkty i razem z nimi tworzyć dla Was wartościowe treści. Nigdy nie chciałam mieć tutaj marek, których nie cenię, wpisów sponsorowanych, które nie dają Wam prawdziwej wartości ani treści, których nikt nie czyta. Stworzyłam zatem z Monini projekt, który okazał się największym hitem w historii tego bloga. Chciałabym dzisiaj zdradzić Wam kilka szczegółów.
Cofnijmy się w czasie o rok
Pamiętam jakby to było dzisiaj, robiłam wtedy zdjęcia do Porannych Inspiracji, cała byłam brudna, w kuchni był prawdziwy sajgon, a na podłodze leżała jedna ze stylizacji do zdjęcia kulinarnego. Byłam zarobiona po pas, ale szczęśliwa. Zadzwonił telefon. Dzwoniła Marta i bez zbędnych ogródek zapytała się mnie czy byłabym zainteresowana współpracą ze znanym producentem oliwy z oliwek. Chciałam odpowiedzieć „Jeszcze pytasz?! Kocham oliwę!”, ale powiedziałam coś nieco bardziej powściągliwego.
W zasadzie nasza rozmowa była bardzo krótka, a ja pomyślałam wtedy, że mam niesamowite szczęście, że dostaję takie oferty. Nie dość, że niedługo wyjdzie książka, to mam jeszcze szansę podjąć się współpracy ze światową marką, która tworzy naprawdę dobre produkty. Moja ekscytacja była ogromna, jednak musiałam uzbroić się w cierpliwość, bo później jeszcze czekałam sporo czasu na odpowiedź czy na pewno wybierają mnie.
Jakiś czas później spotkaliśmy się w biurze w Poznaniu, 4 ważne osoby z gigantycznym doświadczeniem w branży i mała Viola prowadząca swój własny, jednoosobowy biznes. Czułam się jak na najważniejszej rozmowie o (współ)pracę w życiu. I nawet moja niezbyt duża pewność siebie została przykryta tym, że jestem pewna swojej pracy i tego, że kto jak kto, ale ja to oliwie mogę zrobić naprawdę dobrze. Udało się!
Podróż do Sopleto (Włochy)
W październiku odbyła się moja pierwsza podróż do Włoch, konkretnie małego miasteczka Spoleto. Na zaproszenie marki Monini mieszkałam we Frantoio del Poggiolo, czyli malowniczej posiadłości tuż przy gaju oliwnym. Miejsce to wygląda jak niewielki hotel, ale nie można kupić tam noclegu. Mogą się tam zatrzymać wyłącznie goście rodziny Monini.
Nie wiem, czy wiecie, ale Monini to nie tylko nazwa marki. Monini to nazwisko, od którego wszystko się zaczęło i które wciąż jest silnie związane z firmą. To rodzinny biznes przekazywany z ojca na syna. I uwierzcie mi, w tej firmie panuje absolutnie rodzinna atmosfera, a właściciele aktywnie uczestniczą w procesie powstawania nowych produktów i kontrolowaniu jakości obecnych. To już trwa prawie 100 lat (od 1920 roku) i czuć w tym wszystkim niesłabnącą pasję oraz prawdziwe zaangażowanie.
Szczerze mówiąc, kiedy dostałam od Monini zaproszenie do Włoch myślałam, że oprowadzą nas po fabryce, pokażą sporo ciekawostek, ale nie miałam pojęcia, że będziemy jeść przy jednym stole kolację z najważniejszymi osobami w firmie, między innymi z panem Zefferino Monini. Wtedy trochę żałowałam, że mój angielski nie jest wybitny. Tak czy inaczej nie miałam pojęcia, że właściciele tej międzynarodowej marki zanim podejmą się ze mną współpracy, będą mnie chcieli poznać osobiście. To było ogromne wyróżnienie i bardzo to doceniam. Wszystkie osoby z firmy, których imion i nazwisk nie będę teraz wymieniać były wyjątkowo gościnne i zaangażowane w rozmowę. Czułam się prawie tak samo komfortowo jak u rodziny czy przyjaciół, tyle że we Włoszech.
Nigdy nie czułam się związana z marką relacją „my płacimy, a Ty robisz”. To absolutnie partnerska współpraca, gdzie wspólnie decydujemy co razem dla Was tworzymy. Mam w tej współpracy bardzo dużo do powiedzenia, zazwyczaj sama wybieram temat i rodzaj diety, jaki Wam opublikujemy. Dostałam w tej współpracy ogromny kredyt zaufania i dlatego, że jakość mojej pracy jest doceniana, możecie obserwować efekty tej kooperacji już od ponad pół roku. Mam nadzieję, że z waszej perspektywy artykuły merytoryczne oraz darmowe diety wyglądają równie atrakcyjnie.
Artykuły stworzone we współpracy z Monini znajdziesz tutaj:
- Dieta Śródziemnomorska – wprowadzenie
- Porównanie oliwy z oliwek z innymi olejami
- 5 pomysłów na lunch do pracy lub szkoły
- Dieta przeciwnowotworowa w pigułce
- Dieta mamy i dziecka (ciąża, laktacja, rozszerzanie diety)
Lista darmowych diet opublikowanych we współpracy z Monini
- Dieta śródziemnomorska 1600 kcal
- Sezonowa (zimowa) dieta 2000 kcal
- Wegetariańska dieta 1800 kcal (3 dni diety wegańskiej)
- Bezmleczna dieta 1700 kcal
- Prokognitywna dieta 2000 kcal dla pracownika biurowego
- Przeciwzapalna dieta bezglutenowa 2200 kcal
Poniżej ramowy plan wyjazdu do Spoleto
Chciałabym się przy tej okazji zatrzymać przy procesie produkcji oliwy. Poznałam go od poszewki. Na studiach wielu dietetyków uczy się tego na technologii żywności, jednak zobaczenie na własne oczy każdego z etapów tworzenia tego płynnego złota to jest coś! Zapraszam Cię na wycieczkę, która pozwoli Ci zrozumieć jaką drogę musi przejść oliwka, aby stała się pyszną oliwą.
Etap 1: zbieranie oliwek
Wyjazd do Spoleto był zaplanowany tak, abyśmy mogli zobaczyć tworzenie pierwszej oliwy w roku 2017. Zobaczyliśmy zatem każdy z etapów tworzenia oliwy na własne oczy. Zbiory oliwek zaczynają się jesienią i trwają aż do grudnia, a czas zbierania oliwek uzależniony jest od wielu czynników m.in. położenia gaju, odmiany czy pogody w danym roku.
Zasadniczo oliwki zbiera się wtedy, kiedy nie są jeszcze w pełni dojrzałe, czyli mają jeszcze zielony kolor. Oczywiście oliwki nieco bardziej dojrzałe, które stają się fioletowe także nadają się do produkcji oliwy. O tego jaki kolor oliwek dominuje w zbiorach zależy aromat i pikantność oliwy. Im bardziej niedojrzałe oliwki, tym bardziej cierpka i pikantna będzie oliwa. Z punktu widzenia wartości odżywczej taki rodzaj oliwy jest najbardziej cenny, ponieważ obfituje w największą ilość polifenoli. Bardziej delikatne oliwy powstają zazwyczaj z ciemniejszych owoców.
Warto dodać, że oliwki, które same spadną na ziemię w zasadzie nie nadają się do przetwarzania, ponieważ są przejrzałe. Właśnie dlatego zbiory odbywają się w sposób mechaniczny. W zależności od tego jakie jest ukształtowanie terenu i jak zagospodarowany jest gaj oliwny stosuje się różne metody.
Etap 2: sortowanie, mycie i usuwanie liści
Nie ma tu wielkiej filozofii. Po prostu oliwki muszą być czyste i do tłoczenia nie może się przedostać żaden popsuty owoc. Oliwka od momentu zbiorów do rozpoczęcia procesu tłoczenia musi być przetworzona w ciągu maksymalnie 24 godzin. To tak delikatny owoc, że trzeba się nim zatroszczyć najszybciej jak to możliwe.
Etap 3: rozdrabnianie
Dawniej oliwki rozdrabniało się i tłoczyło za pomocą kamiennych młynów i pras. Aktualnie używa się do tego celu wysoko wyspecjalizowanych maszyn. Ja też uważam, że tradycyjne metody są romantyczne, ale są też mało wydajne i tworzą produkt mniej stabilny. Nowoczesne linie produkcyjne zapewniają najbardziej optymalne warunki tłoczenia. Oliwa jest stale w temperaturze poniżej 27° C i nie ma dostępu do tlenu przez co kwasy tłuszczowe i substancje bioaktywne są chronione przez degradacją. W tradycyjnych tłoczniach nie ma o tym mowy. Dla mnie jest to bardzo solidny argument za tym, aby nie demonizować nowoczesnych technologii, a wręcz przeciwnie – docenić to, że je mamy!
Etap 4: wirowanie
Kiedy oliwki staną się oliwną papkę, następuje faza oddzielania fazy tłuszczowej od wodnej. Faza tłuszczowa stanie się za moment pyszną oliwą. Zanim tak się jednak stanie, cała „pulpa” musi zostać odwirowana, aby proces był maksymalnie wydajny. To bardzo efektywna, a zarazem szybka i prosta metoda oddzielania oliwy. Cały proces trwa mniej niż godzinę. Po tym czasie mamy do dyspozycji pachnącą, świeżą i obłędnie aromatyczną, mętną oliwę.
Monini używa wyłącznie oliwy przygotowywanej metodami mechanicznymi. W tłoczni marki nie wykonuje się chemicznej ekstrakcji oliwy z wytłoków. Wytłoki odsprzedawane są innym firmom. Płyn będący pozostałością po produkcji oliwy, ponownie trafia na pola oliwne – to swego rodzaju metoda nawadniania i nawożenia gajów oliwnych, a jednocześnie sposób na oszczędność wody w całym procesie produkcyjnym.
Etap 5: Filtrowanie
Chociaż oliwa powstająca po procesie wirowania jest już produktem, który z powodzeniem mógłby trafić na stół, większość wyprodukowanego tłuszczu oliwnego poddaje się dodatkowo procesowi filtrowania. Filtrowanie przebiega w dwóch etapach, w których wykorzystuje się mączkę mineralną oraz filtry papierowe. Dzięki filtrowaniu oliwy uzyskujemy produkt bardziej stabilny, który nadaje się do dłuższego przechowywania i podgrzewania. Oczywiście filtrowanie nie pozbawia oliwy ŻADNYCH wartości odżywczych. Filtr NIE zatrzymuje witamin, polifenoli ani nie wpływa na jakość kwasów tłuszczowych.
Filtrowanie ma na celu jedynie usunięcie malutkich cząstek oliwek, które znajdują się w mętnej oliwie. Cząsteczki te inicjują procesy psucia oliwy, przez co oliwa niefiltrowana ma zdecydowanie krótszy czas przydatności do spożycia i po otwarciu butelki należy ją zużyć tak szybko, jak to możliwe. Dodatkowo oliwa niefiltrowana (jako jedyna!) nie nadaje się do smażenia, ponieważ wspomniane mikrocząsteczki oliwek najzwyczajniej w świecie spalają się, dymią i powodują pojawianie się niebezpiecznych substancji w przygotowywanej potrawie. To nie tłuszcz stanowi w tym przypadku problem, tylko białka i węglowodany, które są inicjatorem do powstawania tak zwanych zaawansowanych produktów glikacji (AGE).
Oczywiście oliwa niefiltrowana jest genialna w smaku (uwielbiam Non Filtrato i często stosuję ją do polewania chleba), ale nadaje się tylko do spożycia na zimno. Jeśli zatem stosujesz oliwę do sałatek, maczania chleba, wzbogacania smoothie lub polewania zupy, śmiało możesz po nią sięgać, natomiast jeżeli szukasz produktu uniwersalnego, który będzie się sprawdzał zarówno na zimno jak i na ciepło, lepiej wybierz oliwę filtrowaną. W zależności od preferencji smakowych możesz wybrać oliwę o mniej lub bardziej intensywnym smaku.
Pamiętaj, że filtrowanie i rafinacja to zupełnie dwa różne procesy. Większość oliwy poddaje się filtracji, a rafinacja stosowana jest wyłącznie na oliwach kiepskiej jakości, czyli takich, których cechy organoleptyczne, czyli smak i zapach nie są akceptowalne przez konsumenta i które nie klasyfikują się do sprzedaży jako oliwa extra virgin. Nie mniej jednak rafinowana oliwa ma swoje technologiczne plusy – przede wszystkim ma neutralny smak. W przypadku niektórych potraw zależy nam, aby smak tłuszczu nie kolidował ze smakiem pozostałych produktów. Wówczas można sięgnąć po oliwę rafinowaną. Ja jej nie używam, ale też nie bojkotuję. To po prostu produkt o niższych walorach smakowych i odżywczych niż oliwa extra virgin.
Etap 6: kupażowanie i butelkowanie
Kiedy oliwa jest gotowa następuje tzw. kupażowanie, czyli mieszanie różnych oliw w odpowiednich proporcjach. Marka Monini korzysta bowiem nie tylko ze zbiorów własnych (pochodzących z Umbrii), ale też z oliwy zakupionej od innych dostawców. Zważywszy na ogromną skalę działania, oliwa lokalna nie wystarcza do produkcji, dlatego Pan Zefferino Monini osobiście dokupuje oliwy z różnych krajów i innych regionów Włoch, aby stworzyć oliwę o walorach smakowych odpowiadających założeniom. Smak oliwy Monini jest powtarzalny i nie jest to wynikiem tego, że każda partia oliwy pochodzi z tego samego gaju oliwnego.
Kluczem do zachowania założonej skali smaku jest kupowanie oliwy tylko najwyższej jakości i posiadanie wiedzy na temat blendingu. Za blending, czyli mieszanie oliwy z różnych źródeł odpowiada sam Zefferino Monini, który testuje organoleptycznie każdą próbkę zakupionej oliwy i we współpracy z laboratorium znajdującym się w biurze opracowuje „przepis”. Dzięki doświadczeniu właścicieli oraz nowoczesnym metodom badania próbek mamy pewność, że każda butelka oliwy Monini będzie miała taką samą jakość i niemal identyczny smak.
Oliwę miesza się w specjalnych, ogromnych kadziach, a następnie rozlewa do opakowań jednostkowych. Rozlewanie, etykietowanie i foliowanie jest procesem w 100% zautomatyzowanym. Podczas naszej wizyty w fabryce mieliśmy okazję obserwować proces butelkowania mojej ulubionej oliwy GranFruttato, która charakteryzuje się bardzo intensywnym smakiem.
Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda fabryka oliwy i poszczególne etapy produkcji zajrzyjcie na bloga Zuzanny Ploch TUTAJ. Zuzia zrobiła genialną fotorelację z wyjazdu do Spoleto. Ja byłam zaaferowana robieniem „wow” i niestety nie mam aż tak dużej ilości zdjęć!
Jak degustować oliwę?
Podczas wizyty w Spoleto jedną z atrakcji było spotkanie i warsztat z panem Michele Labarile, który w firmie pełni stanowisko dyrektora jakości i jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat degustacji oliwy. To było jedno z najważniejszych doświadczeń w mojej karierze, bo tego czego dowiedziałam się na tym warsztacie nikt nigdy wcześniej mi nie powiedział. Nauczyłam się rozpoznawać prawidłowe i nieprawidłowe nuty zapachowe, doceniać pikantność, rozumieć zależność między smakiem, a mankamentami technologicznymi. Na szczęście nie musiałam obiecać, że ta wiedza zostanie tylko w mojej głowie i mogę się tym z Wami podzielić.
Zasadniczo do oceny oliwy używa się dwóch zmysłów: smaku i węchu. Błędem jest kierowanie się przy wyborze oliwy patrzenie na barwę. Profesjonalni degustatorzy oliwy testują zaślepione próbki oliwy. Okazuje się bowiem, że czasami barwa przeszkadza w prawidłowym odbiorze innych właściwości oliwy. Skupmy się zatem na smaku i zapachu oraz podziale cech oliwy na dwie zasadnicze grupy, czyli te pożądane i te, które świadczą o złej jakości.
Pożądane cechy oliwy
- wyraźna goryczka – oznacza, że oliwa była wyciśnięta z nie do końca dojrzałych oliwek pełnych dobroczynnych antyoksydantów
- pikantny smak – podobnie jak goryczka sugeruje, że oliwa jest wyjątkowo bogata w cenne przeciwutleniacze
- zapach świeżo skoszonej trawy – świadczy o wyjątkowej dbałości o higienę procesu produkcji i szybkim przetworzeniu oliwek w oliwę
- aromat zielonych pomidorów – jest charakterystyczny dla regionów Sycylii i Umbrii
- full bodied – pełny, bogaty, wyraźny smak charakterystyczny dla oliwy najwyższej jakości
- może być także wyczuwalny słodki i gorzki migdał
- aromat kwiatowy, owocowy, trawiasty i lub drzewiasty
Niepożądane cechy oliwy
- aromat winny lub octowy – powstaje w oliwach wyprodukowanych z oliwek, które były zbyt długo i/lub źle przechowywane
- posmak pleśni – pojawia się w oliwach z oliwek, które były przechowywane w wilgotnych miejscach przez dłuższy czas
- posmak ziemisty – charakterystyczny dla oliwy wyprodukowanej z oliwek, które spadły na ziemię
- smak i aromat spalenizny
- zapach fenolu, czyli tzw. kociego moczu – często występuje w oliwach Hiszpańskich, zwłaszcza regionu Andaluzji, gdzie nie stosuje się zasady pośpiesznego tłoczenia oliwy po zebraniu owoców
- zjełczały – zapach zjełczałego tłuszczu oznacza, że oliwa jest popsuta, przeterminowana lub była nieprawidłowo przechowywana
- tłusty film na podniebieniu – także oznacza oliwę, która nie jest zdatna do spożycia, ponieważ doszło do inwazyjnych zmian w strukturze kwasów tłuszczowych
- pomarańczowo-czerwone refleksy oliwy – świadczą o zepsuciu
UWAGA! Nigdy nie spożywaj oliwy, która ma nieprzyjemny zapach, posmak pleśni albo pomarańczowo-czerwoną barwę. To nie jest wyłącznie kwestia kiepskich doświadczeń smakowo-zapachowych, ale przede wszystkim ryzyka dla zdrowia. Nigdy nie używaj oliwy, której cechy świadczą o popsuciu!
Warto znać ten podział, aby mieć świadomość, która oliwa zasługuje na to, by znaleźć się w naszych koszykach zakupowych, a która nie. Oczywiście w sklepach rzadko mamy okazję degustować oliwę przed zakupem, ale jeśli macie w domu butelkę oliwy – przetestujcie, spróbujcie określić jakie nuty zapachowe i smakowe przeważają. Tak jak już Wam kiedyś pisałam moja pierwsza styczność z oliwą z oliwek za czasów studenckich była dramatyczna. Kupiłam najtańszą oliwę jaką znalazłam w markecie licząc na to, że robię dla siebie coś dobrego. Oliwa była okropna w smaku i nie smakowała mi żadna sałatka, którą zrobiłam z jej dodatkiem. Bardzo długo nie miałam nawet ochoty sięgać po oliwę. Na szczęście jakiś czas później trafiłam na lepsze odmiany. Obecnie jestem wierna marce Monini, gdzie mam swoich trzech faworytów w postaci GranFruttato, Bios oraz Non Filtrato. Nie gardzę także oliwą przywiezioną z wakacji.
Jeśli zatem do tej pory trafialiście na obrzydliwą oliwę o zapachu starej skarpety to błagam, kupcie butelkę oliwy Monini i zróbcie sobie porównanie. Zobaczycie jak kolosalna różnica jest pomiędzy najtańszą oliwą z dyskontu, a oliwą o której jakość dba nowoczesne laboratorium oraz doświadczenie zdobywane przez kilkadziesiąt lat. Do tego produktu trzeba podchodzić z sercem. W końcu nie każda oliwa jest dobra.
Z oliwą jest tak samo jak z winem czy perfumami – można kupić wyśmienitą albo beznadziejną. Znajdź swoją ulubioną i przekonaj się! W swojej zawodowej praktyce spotkałam się wielokrotnie z opiniami, że oliwa im nie smakuje, ale najczęściej problemem nie jest oliwa sama w sobie, tylko jej jakość. Kiedy ktoś decyduje się na zakup nieco droższej marki, zazwyczaj problem znika.
Oliwa z oliwek – jak czytać etykietę?
Kiedy już wiecie jak powstaje oliwa i jak ją degustować, warto zastanowić się jak czytać etykietę. Większość z nas musi podjąć decyzję o zakupie wyłącznie na podstawie doświadczenia i etykiety. Przeanalizujemy zatem, jakie informacje znajdują się na etykiecie i jak prawidłowo je interpretować.
Rodzaje oliwy z oliwek
Na każdej butelce oliwy musi się znaleźć informacja o tym jaki rodzaj produktu znajduje się w środku. Zasadniczo możemy podzielić oliwę z oliwek na kilka rodzajów:
- extra virgin (inaczej extra vergine) – najwyższej jakości oliwa charakteryzująca się dobrymi parametrami. W Polsce często o tej oliwie mówi się „oliwa z pierwszego tłoczenia”. Co prawda, każda oliwa extra virgin musi być oliwą z pierwszego tłoczenia, jednak nie każda oliwa z pierwszego tłoczenia będzie oliwą extra virgin. O tym czy dana oliwa będzie extra virgin decydują parametry chemiczne oraz smakowe. Oliwa z tej kategorii nie może mieć żadnych wad smakowych ani zbyt dużej kwasowości. Marka Monini w swojej ofercie ma głównie oliwę z tej kategorii i należą do niej miedzy innymi GranFruttato, Delicato, Classico oraz Bios
- virgin – jest to oliwa, która nie klasyfikuje się do kategorii extra virgin z uwagi np. na zbyt dużą kwasowość lub istotne wady smakowo-zapachowe. Ten rodzaj oliwy nie występuje w ofercie marki Monini.
- sansa (inaczej pomace oil lub oliwa z wytłoczyn) – ten rodzaj oliwy powstaje z resztek powstających po pierwszym tłoczeniu. Ten rodzaj tłuszczu powstaje przy użyciu podwyższonej temperatury oraz substancji chemicznych. Jest to oliwa zdecydowanie tańsza, dlatego często wykorzystuje się ją do smażenia. Tak jak już napisałam wcześniej Monini nie wykorzystuje wytłoczyn do produkcji oliwy i nie ma sansy w swojej ofercie.
- pure (inaczej oliwa rafinowana) – ten rodzaj oliwy charakteryzuje się neutralnym smakiem wynikającym z procesu rafinacji. Rafinacja polega na pozbawieniu oliwy większości związków odpowiedzialnych za zapach, smak i barwę. Oliwa rafinowana charakteryzuje się niską zawartością witamin i polifenoli. Zgodnie z obowiązującym prawem po procesie rafinacji oliwa rafinowana powinna zostać wzbogacona porcją oliwy z pierwszego tłoczenia. W ofercie marki Monini można ją znaleźć tylko w jednym produkcie – oliwie Neutrale. Nigdy dotąd jej nie kupiłam do własnych celów, ale korzystaliśmy z niej podczas warsztatów kulinarnych w Spoleto. Sprawdziła się doskonale do głębokiego smażenia przekąski o nazwie pizza fritta.
Powyższy podział jest podziałem zasadniczym, ale istnieją jeszcze podkategorie. Warto wiedzieć jak je interpretować. Przykładowo:
- oliwa niefiltrowana – oliwa extra virgin może występować w wersji filtrowanej lub niefiltrowanej. Filtracja oliwy jest obecnie standardowym etapem produkcji, dlatego na większości oliw filtrowanych nie znajdziesz informacji. Jeśli informacji brak, możesz uznać, że kupujesz oliwę filtrowaną. Oliwa niefiltrowana będzie miała informację o tym, że pominięto ten proces. Z założenia oliwa niefiltrowana ma krótszy okres przydatności do spożycia (zazwyczaj rok od daty produkcji). Jeśli masz zamiar kupić ten rodzaj oliwy szukaj na półce produktu o dacie ważności sugerującej, że produkt ten wyprodukowano w ciągu ostatnich kilku, kilkunastu tygodni. Wówczas oliwa będzie bardzo intensywna. W ofercie marki Monini występuje tylko jedna oliwa niefiltrowana i jest nią Non Filtrato.
- oliwa ekologiczna (bio) – oliwa wyprodukowana wyłącznie z oliwek posiadających certyfikat rolnictwa ekologicznego, bez użycia sztucznych nawozów i pestycydów. W ofercie Monini występuje pod nazwą BIOS. Uwielbiam ją! Jest odrobinę mniej pikantna niż GranFruttato, ale równie pyszna.
- oliwa aromatyzowana – niektóre oliwy wzbogaca się naturalnymi aromatami lub dodatkami. Czasami można spotkać się z całymi papryczkami, gałązkami ziół lub ząbkami czosnku. Monini stosuje w produkcji oliwy smakowej bazę w postaci oliwy extra virgin oraz wyłącznie naturalne aromaty. W ofercie znajdziemy oliwę cytrynową (uwielbiam do ryb, placuszków, gofrów i deserów), pomarańczową (cudownie łączy się z czekoladowymi deserami), bazyliową, rozmarynową, czosnkową, truflową oraz z pikantną z chili.
- DOP oraz IGP – są to oliwy lokalne, charakterystyczne dla danego regionu. DOP oznacza chronioną nazwę pochodzenia, natomiast IGP chronione pochodzenie geograficzne. W ofercie Monini znajdziemy jedną oliwę z certyfikatem DOP pochodzącą z Umbrii (powstaje dokładnie tam, gdzie jest siedziba Monini) oraz dwie oliwy IGP pochodzące z Sycylii oraz Toskanii.
Skala smaku i opis nut smakowo-zapachowych
Na butelkach oliwy podobnie jak na etykietach win można spotkać się z opisem nut-smakowo zapachowych. Nie jest to obowiązkowe, ale niektórzy producenci wychodzą na przeciw konsumentom i umieszczają taką informację. Na oliwach marki Monini można spotkać się z określeniami „posiada aromat świeżo skoszonej trawy”, „średnio pikantny smak”, „łagodny smak i aromat”. Takie informacje pomagają podjąć konsumentowi decyzję jaki rodzaj oliwy wybrać.
Monini na swoich etykietach umieszcza także tzw. skalę smaku, czyli informację o tym gdzie dana oliwa klasyfikuje się pod względem intensywności smaku, aromatu i goryczki. Skala zaczyna się od smaku umiarkowanego, przechodzi przez pełny i harmonijny, a kończy się na wyrazistym. Najbardziej delikatna jest oliwa Delicato (polecam dla osób początkujących w temacie oliwy oraz dla małych dzieci), następnie Classico (określam ją jako najbardziej uniwersalną), Bios (nieco bardzie wyrazista) i najbardziej intensywna GranFruttato.
Tak jak już wspominałam, pikantny smak i goryczka są cechą pozytywną, świadczącą o wysokiej zawartości polifenoli. W miarę możliwości wybieraj oliwy z wyraźną goryczką, które produkowane są z niezbyt dojrzałych oliwek zebranych podczas wczesnych zbiorów.
Kraj pochodzenia oliwy
Wbrew pozorom kraj pochodzenia oliwy nie ma szczególnego znaczenia. Istotny jest proces technologiczny i dbałość o higienę produkcji. Dla jakości oliwy kraj pochodzenia oliwy nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Można się spotkać z doskonałą oliwą z Australii i okropną oliwą Hiszpańską. Wszystko jest uzależnione od jakości surowca, stopnia dojrzałości oliwki, dbałości o szczegóły podczas tłoczenia.
Monini w większości przypadków swoje oliwy kupażuje, czyli miesza oliwy od różnych dostawców tak, aby zachować odpowiednią jakość oraz smak. Jedynie oliwy regionalne takie jak np. DOP Umbria pochodzą z jednego regionu.
Data ważności
Przepisy prawa regulują datę ważności oliwy. Dla większości z nich będzie to 18-24 miesiące od daty produkcji. Oliwa niefiltrowana może mieć jeszcze krótszy czas przydatności do spożycia wynoszący od kilku miesięcy do roku. Kupując oliwę w sklepie zwracajmy zatem uwagę na datę ważności. Im dłuższy czas przydatności do spożycia tym… lepiej! Oznacza to bowiem, że oliwa ta dopiero co została wyprodukowana, a co za tym idzie wykazuje najwięcej pozytywnych właściwości prozdrowotnych i ma najbardziej intensywny smak.
Wartość odżywcza
Zgodnie z przepisami prawa, każdy produkt spożywczy musi mieć na etykiecie informację o wartościach odżywczych. Oliwa mama w 100 g produktu około 828 kcal, 92g tłuszczu (z czego 14 g stanowią kwasy tłuszczowe nasycone, 69 g kwasy tłuszczowe jednonienasycone i 9 g kwasy tłuszczowe wielonienasycone) oraz 17 mg witaminy E.
Informacja o przechowywaniu
Na każdej butelce oliwy znajduje się informacja o tym, że należy ją przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu. Producent sugeruje też, że butelkę trzeba szczelnie zakręcać. Pojawia się także informacja o tym, że pod wpływem przechowywania w warunkach chłodniczych produkt może zmienić konsystencję bez wpływu na jakość.
Pojemność butelki
Najbardziej klasyczna pojemność butelki z oliwą to 500 ml, jednak można też kupić opakowania mniejsze (250 ml) i większe (750 ml i 1000 ml). Wielkość opakowania warto dobrać do swoich potrzeb. Jeśli używasz oliwy sporo i gotujesz dla całej rodziny wybierz duże, ekonomiczne opakowanie. Jeśli jednak stosujesz dietę o obniżonej zawartości tłuszczu, gotujesz tylko dla siebie albo po prostu zamiast oliwy jesz więcej orzechów, awokado i pestek, wybierz opakowanie małe. Oliwa po otwarciu powinna zostać zużyta tak szybko jak to możliwe, ponieważ z dnia na dzień traci swoje właściwości prozdrowotne.
Mam nadzieję, że ten artykuł przybliżył Ci nieco produkt jakim jest oliwa z oliwek. Jeśli mój obszerny artykuł nie wyczerpał tematu i wciąż w Twojej głowie pojawiają się pytania, śmiało napisz je w komentarzu.
Artykuł powstał we współpracy z marką Monini.
Mam na imię Viola Urban i wyzwolę w Tobie apetyt na zdrowe odżywienie. Od ponad 10 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania i nauczysz się gotować naprawdę smacznie. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i prawdziwych historii. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!