Kobietą jestem – PMS dostaniesz w zestawie
- 21 lutego, 2015
- od
- Viola Urban
Która z nas tego nie zna: wilczy głód, chroniczne wkurzenie, nastroje zmienne jak pogoda, napuchnięte ciało. Tak, ten zestaw może oznaczać tylko jedno – Zespół Napięcia Przedmiesiączkowego. Demon prześladujący nie tylko kobiety, ale także ich mężczyzn. Wróg numer jeden diety, efektywności w pracy, sporcie i relacji z bliskimi.
Tak, znam to z autopsji. Niestety. Wiem też, że dieta może być naszym sprzymierzeńcem w walce z tym okropnym czasem.
Czym jest PMS?
Co jeść, aby pozbyć się objawów PMS’a albo chociaż je zredukować napiszę już za moment, ale zanim powiem co pomaga wytłumaczę w dwóch zdaniach kim jest wróg i jaką bronią w nas celuje.
Po owulacji, kiedy czujemy się jak młode boginie nagle następuje zwrot akcji: poziom estrogenu gwałtownie spada. Wtedy z kobiet marzeń zamieniamy się w jęczące potwory, które warczą z powodu najmniejszej głupoty i puchną jak usta po botoksie. Mało tego, sałatka przestaje satysfakcjonować – jesteśmy żądne cukru! Choćby w kostkach ;)
Jak to się dzieje, że w ciągu kilka dni całe nasze ciało zaczyna płatać takie figle? Mała ilość estrogenu powoduje, ze insulina bardziej efektywnie obniża poziom glukozy we krwi, a co za tym idzie doznajemy objawów, które ja nazywam PGPZ, czyli Polak Głodny – Polak Zły: poirytowanie, bóle głowy. Skutek: niepohamowana ochota na cukry proste. W takim wypadku najlepiej stosować dietę bogatą w węglowodany złożone i jeść je przez cały dzień w małych porcjach tak, aby nie dopuścić do drastycznego obniżenia poziomu glukozy we krwi.
PMS a suplementacja
Badania wykazały, ze mamy co najmniej dwóch sprzymierzeńców: wapń i witaminę D. stosowanie diety bogatej w te dwa składniki (i oczywiście wszystkie inne też) powoduje zmniejszenie uciążliwości objawow, a w niektórych przypadkach nawet ich całkowite ustąpienie.
Jak wiemy niedobór wapnia skutkuje zaburzeniami hormonalnymi, może wpływać na nastrój, a nawet powodować depresję czy stany lękowe. Większość z nas wapń kojarzy tylko z zębami i kośćmi, a tak naprawdę jest to pierwiastek, który reguluje masę procesów w naszym ciele. Z doświadczenia wiem, że ułożenie diety o zawartości wapnia powyżej 1300mg graniczy z cudem, dlatego trzeba się ciągle troszczyć o jego spożycie i na pewno sprawy nie załatwi suplementacja! Woda bogata w wapń, nabiał niepozbawiony serwatki, serwatka w proszku, żółtka jajek, a dla wegan: orzechy, migdały, figi, szpinak, jarmuż i nasiona roślin strączkowych. Pamiętajmy, ze kazeina, laktoza i fosfor obecne w produktach mlecznych sprawiają, ze wapń wchłania się efektywnie, dlatego mało co zastąpi jogurt czy ser pleśniowy.
I na deser odrobina słońca, czyli witamina D bezpośrednio powiązana z wapniem. Nie będę Was zanudzać szczegółami jak to działa, bo to temat na osobny artykuł, ale witaminę D znajdziecie w rybach i to właśnie one utarują Wasze relacje przed zniszczeniem i tyłki przed tyciem. Taka sobie ryba, a wpływa na wszystko. Polecam szczególnie ryby tłuste i morskie. No i oczywiście spacery na świeżym powietrzu, bo to aktywizuje produkcję witaminy D w skórze!
PMS – podsumowanie
Reasumując: duzo pijcie (Muszyna – bogata w Ca!), jedzcie regularnie (ustabilizowany poziom cukru we krwi), wprowadźcie do diety na stałe nabiało ryb i koniecznie wybierajcie się na długie spacery. To powinno poskromić lwa ;)
Mam nadzieję, że moje porady przyczynią się do poprawy Waszego samopoczucia w tych trudnych dniach. Jeśli macie swoje sprawdzone sposoby na pozbycie się tego problemu dajcie znać w komentarzach.
Mam na imię Viola Urban i wyzwolę w Tobie apetyt na zdrowe odżywienie. Od ponad 10 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania i nauczysz się gotować naprawdę smacznie. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i prawdziwych historii. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!