Emocje na talerzu

Emocje na talerzu

Jeśli jesteście ze mną od dłuższego czasu, pewnie zauważyliście, że jedzenie nie jest dla mnie tylko donorem kalorii i źródłem makro. Dla mnie jedzenie to przede wszystkim przyjemność, którą próbuję połączyć ze swoją wiedzą na temat zdrowego odżywiania. Nie zgadzam się na kompromisy pt. „makro się musi zgadzać, smak jest drugorzędny” albo „to zdrowe i pomaga w odchudzaniu, więc zjem choćbym miała zwymiotować!”.

Zdrowa dawka emocji jest tak samo potrzebna w jedzeniu jak jego wartość odżywcza. Niestety my dietetycy co chwilę spotykamy się z błędną relacją na linii ja-jedzenie. Często odżywianie jest dla nas nie tyle trudne z uwagi na logistykę, brak wiedzy czy czasu, lecz właśnie z uwagi na psychologiczny aspekt. Niejednokrotnie słyszałam historię, że ktoś emocje wycisza jedzeniem albo jedzeniem się wynagradza. To nie są mechanizmy, które biorą się z kosmosu. Wiele nawyków budujemy przez lata właśnie na solidnych podwalinach emocjonalnego stosunku do jedzenia. Reklamy i filmy pielęgnują od lat mit, że czekolada i lody pomagają podczas gorszych chwil. Przyznaj, ile razy zdarzyło Ci się zobaczyć scenę z zapłakaną, dopiero co wystawioną do wiatru dziewczyną, która w rozwleczonej pidżamie ogląda romantyczny film i pochłania pudło lodów? Albo czy większość reklam słodyczy nie opiera się na emocjach? Bez słodyczy niezadowolenie, a kiedy mama wręcza czekoladę od razu pojawia się uśmiech. Każdy taki obraz to kropla, która drąży skałę i zakotwicza w Nas emocjonalne jedzenie.

Emocje zakorzenione w stosunku do określonych produktów spożywczych często wynosimy już z najmłodszych lat. Intuicyjnie każdy człowiek dąży do tego, aby próbować rzeczy, które są dla niego słabo dostępne, zakazane i w opozycji unikać tych, do których ktoś go zmusza. Między innymi dlatego dzieci często mają silną awersję do wielu potraw i lgną do słodyczy. Rozszerzanie diety powinno być jak najbardziej naturalnym procesem, który w żadnym wypadku nie powinien powodować powstawania negatywnego związku z danym produktem. W przypadku ograniczania słodyczy często zasada ograniczonego dostępu działa zupełnie odwrotnie niż planujemy. Psychologia wywoływania wpływu mówi jasno: produkt niedostępny to produkt pożądany. Kiedy skrajnie ograniczamy dostęp do słodyczy maluchom, te bardzo chętnie po nie sięgają w każdej możliwej sytuacji. Jeszcze gorszym sposobem na budowanie negatywnej relacji z jedzeniem jest karanie lub nagradzanie jedzeniem. Pójście na lody za dobrą ocenę? Szlaban na słodycze za złe zachowanie? Emocjonalny aspekt tych sytuacji silnie oddziałuje na to, jak w sytuacjach stresu i nagrody będziemy zachowywać się w przyszłości w obrębie kuchennych szafek, lodówki oraz na zakupach. Rzecz jasna w dorosłym życiu wiele osób potrafi przewartościować swój emocjonalny stosunek do określonych produktów, bardziej otwiera się na nowości, ale jeśli w dzieciństwie pewne sytuacje są wielokrotnie powtarzane i mocno wysycone emocjami, to może to być proces długi i żmudny.

Pod wpływem emocji podejmujemy też często decyzje zakupowe. Głód oczywiście nie jest emocją, ale kiedy nie jesteśmy syci i czujemy ssanie w żołądku emocje mogą w nas powstawać niezwykle szybko. Pod wpływem niepokoju, który wywołuje w nas głód kupujemy za dużo, za tłusto i za słodko. Ewolucja wytworzyła w nas mechanizm zbierania zapasów jedzenia wysokoenergetycznego w momencie, kiedy odczuwamy jego niedobór. O wiele łatwiej będzie nam ominąć dział ze słodyczami i słonymi przekąskami, kiedy będziemy robić zakupy najedzeni. Stan sytości, która daje nam odpowiedni poziom komfortu umożliwi nam racjonalne wybory. To samo dotyczy zamawiania posiłków i gotowania dla siebie w momencie odczuwania silnego głodu – często w takich wypadkach okazuje się, że na naszych talerzach lądują większe porcje niż zwykle, a ich kaloryczność wzrasta nie tylko z uwagi na objętość dań. Może się to wiązać zarówno ze spożyciem nadwyżki energetycznej albo marnowaniem jedzenia.

Musimy zadbać o to, aby jedzenie kojarzyło nam się z emocjami pozytywnymi. Spędzanie czasu przy stole w gronie bliskich osób i celebrowanie posiłków jest tak samo ważne, a może nawet ważniejsze niż dokładne wyliczanie kaloryczności i zawartości witamin. Oszaleliśmy na punkcie kontrolowania wszystkiego czym się otaczamy. A tymczasem posiłki spożywane w przyjaznej, zupełnie pozbawionej stresu atmosferze mogą dać nam więcej korzyści niż nawet najbardziej zdrowe dania wciągane szybko przed ekranem komputera. Zatrzymajmy się na chwilę i pozwólmy sobie czerpać radość z tego co mamy na talerzach. Cieszmy się chwilą zamiast katować się czymś co nam nie smakuje, z ludźmi których nie lubimy, w sytuacjach, które nas stresują. Enjoy!


Dlaczego zaczęłam pisać o emocjach na talerzu? Bo już niebawem będę uczestniczyła w panelu dyskusyjnym na ten właśnie temat, który organizuje w Trójmieście Restaurant Week. Dyskusję poprowadzi koordynatorka festiwalu w Trójmieście Natalia Taranta-Pelc. Uczestniczką dyskusji będzie także Anna Kobiela-Kanaan z pomorskiego oddziału Banku Żywności. Razem postaramy się dać obraz jaki tworzą nasze emocje na talerzach i postaramy się namówić Was do mądrych, intuicyjnych wyborów oraz jak najlepszego zarządzania jedzeniem.

Jeśli jesteście z okolic możecie zapisać się na wydarzenie TUTAJ –  udział jest bezpłatny, ale ilość miejsc ograniczona, więc zapisujcie się szybko. Panel i kolacja odbędą się w piątek 28 kwietnia o godzinie 18:00. Dodatkowo dzięki uprzejmości Restauracji Lobster po dyskusji będzie można skosztować specjalnie przygotowanego na tę okazję menu autorstwa szefa kuchni Jacka Lubawskiego.

Przy okazji zachęcam Was także do ponownej lektury mojego podsumowania poprzedniej edycji Restaurant Week oraz do rezerwacji stolików na stronie www.RestaurantWeek.pl. W festiwalu bierze udział ponad 20 miast i kilkaset restauracji, które będą serwowały od 21 do 30 kwietnia specjalne festiwalowe 3-daniowe zestawy w cenie 39 zł. Motyw przewodni najbliższej edycji to Emocje Na Talerzu. Zapraszam :)

Zapisz

Zapisz

Website | + posts

Mam na imię Viola Urban i wyzwolę w Tobie apetyt na zdrowe odżywienie. Od ponad 10 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania i nauczysz się gotować naprawdę smacznie. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i prawdziwych historii. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!

Wioleta Urban

Mam na imię Viola Urban i wyzwolę w Tobie apetyt na zdrowe odżywienie. Od ponad 10 lat, razem ze wspierającymi blog ekspertami, dzielę się wiedzą, opinią i inspiracjami kulinarnymi. Czytając nasze wpisy poznasz podstawowe i zaawansowane informacje z zakresu zdrowego odżywiania i nauczysz się gotować naprawdę smacznie. Znajdziesz tutaj teksty merytoryczne, przepisy kulinarne, recenzje produktów, restauracji i książek, a także trochę motywacji i prawdziwych historii. Rozgość się - ten blog powstał dla Ciebie!

Newsletter Okiem Dietetyka

.

KUP MOJĄ NAJNOWSZĄ KSIĄŻKĘ

DIETA POD OKIEM DIETETYKA

×